Przed Wami kolejne, ciekawe wydanie z portfela firmy One Eyed Spirits. Tym razem stworzona przez specjalistów z Finlandii alkoholowa marka prezentuje ekspresję Ron de Jeremy Spiced, butelkowaną z mocą 37% alkoholu w butelce z wizerunkiem gwiazdora filmów dla dorosłych na etykiecie. To nieco bardziej wyraziste od pozostałych wydanie powstaje w Panamie, a za przygotowaniem formuły stoi tamtejszy specjalista – Don Pancho Ferdendeza. Na palecie nuty kardamonu, cynamonu, wanilii i gałki muszkatołowej.
Ron de Jeremy to marka stworzona przez fińskich gorzelników, którzy wcześniej specjalizowali się w produkcji wódki. Na twarz brandu nie bez powodu został wybrany popularny aktor filmów dla dorosłych Ron Jeremy. Po pierwsze był to bardzo sprytny ruch marketingowy, a po drugie bystra gra słowna: „ron” w języki hiszpańskim oznacza bowiem nic innego jak „rum”. Od pierwszego wydania w 2011 roku do katalogu marki dołączyło wiele zróżnicowanych edycji, produkowanych na Karaibach, głównie na Jamajce, Barbadosie, Trynidadzie, w Panamie i Gujanie.
Ron de Jeremy Spiced, butelkowany z mocą 38% alkoholu, powstaje w Panamie. Myśląc o Panamie, na myśl przychodzi oczywiście misternie pleciony słomkowy kapelusz, jeden z największych symboli męskiej elegancji, ale także skandale podatkowe. Ale przez wiele dziesięcioleci ten kraj nie był znany z rumu. Jednak w tym małym kraju, liczącym około 4 milionów mieszkańców, alkohol z trzciny cukrowej odegrał niezwykle istotną rolę w rozwoju gospodarczym. To właśnie w jednej z panamskich destylarni powstaje wyjątkowy rum z pikantnym charakterze. Za przygotowaniem autorskiej formuł stoi szanowany w branży specjalista – Don Pancho Fernandez.
Ron de Jeremy Spiced, zabutelkowany z mocą 38% alkoholu, charakteryzuje się korzennymi nutami przypraw i długim finiszem. Za wspaniałością tego wydania stoi delikatna pikanteria.
Barwa: ciemny mahoń;
Aromat: przyprawy i trochę dębu;
Smak: cynamon, gałka muszkatołowa, kardamon i trochę wanilii;
Finisz: korzenny, długi i słodki;
Paleta przypraw w wydaniu Ron de Jeremy Spiced jest niezwykle rozległa i zdecydowanie warto poznać nawet najmniejsze jej niuanse. Wachlarz smaków i aromatów drzemiących w rumie łatwo rozwinąć dodając do alkoholu odrobinę wody niegazowanej o pokojowej temperaturze – wystarczą dwie krople.
Pękata butelka z gładkiego szkła zwieńczona jest szyjką średniej długości o drewnianym korku. Na froncie umieszczono czarną etykietę w kwieciste wzory, jednak uwagę zdecydowanie przyciąga twarz gwiazdora filmów dla dorosłych, Rona Jeremy'ego. Trzeba przyznać, że to dość ciekawy wybór marketingowy, jednak zdecydowanie skuteczny.
Nieco bardziej wyrazista i pikantna wersja rumu Ron de Jeremy przychodzi do Was z obszerną paletą smaków i aromatów różnorodnych przypraw. Dzięki doświadczeniu panamskiego gorzelnika, mahoniowe wydania osiągnęło inny, nowy wymiar sensorycznych niuansów. Tej pozycji nie można przegapić – zwłaszcza, gdy jest się smakoszem rumów.