Black Seal, rum butelkowany z niezwykle wysoką mocą 75,5% alkoholu, to wzmocniona wersja flagowego wydania marki Gosling's z Bermudów. Ten wyjątkowy rum dojrzewał przez trzy lata w dębowych beczkach, a wcześniej był destylowany zarówno w alembikach kolumnowych, jak i garnkowych. Głęboki, bursztynowy kolor kryje nuty wanilii, karmelu i owocowe niuanse.
Jako wyspa, która przez ponad 400 lat była skrzyżowaniem dla żeglarzy wszelkiego rodzaju – od brytyjskich admirałów po plądrujących piratów – rum zawsze był istotną częścią historii Bermudów. A dziś żaden rum nie jest związany z tą lokalizacją bardziej niż Gosling. Jest to firma rodzinna, działająca na wyspie od 1806 roku, pozostająca w rękach potomków założyciela po dziś dzień. Historia rumu Black Seal rozpoczęła się, kiedy James Gosling, najstarszy syn handlarza winem Williama Goslinga, wyruszył z Anglii na statku Mercury z towarem w wysokości 10 000 funtów prosto do USA z zamiarem otworzenia tam sklepu alkoholowego. Po drodze jednak został zmuszony do opuszczenia statków na jednej z karaibskich wysp – właśnie na Bermudach. To zrządzenie losu na zawsze związały Bermudy z rumem. Surowce, w tym destylaty rumu Black Seal, pochodzą z Barbadosu, Jamajki i Trynidadu.
Nazwa rumu Black Seal, czyli „Czarna Pieczęć” pojawiła się po I wojnie światowej, kiedy sklep Goslinga zaczął sprzedawać rum w butelkach szampana, które odzyskano z mesy brytyjskiego oficera. Korki zostały zapieczętowane czarnym woskiem, więc klienci zamawiali „rum z czarną pieczęcią”. Nazwa utworzyła się więc naturalnie i szybko się przyjęła.
Wzmocniony rum Black Seal powstaje podobnie, jak inne alkohole. Bazą jest oczywiście trzcina cukrowa, z której można wykorzystać sok lub produkt pochodny, czyli melasę. Podobnie jak whisky, rum jest destylowany przy wykorzystaniu drożdży, a następnie destylowany. Produkt marki Gosling's jest poddawany destylacji zarówno w alembikach kolumnowych, jak i garnkowych. Następnie spędza trzy lata w dębowych beczkach, a w końcu zostaje zabutelkowany z mocą 75,5% alkoholu, co jest dość niezwykłym poziomem.
Rum Gosling's Black Seal Bermuda 151 porwie akcentami kremowej wanilii i karmelu w zestawie z nutami soczystych owocowych nut.
Barwa: głęboki bursztyn;
Aromat: karmel, wanilia, nuty owocowe;
Smak: dojrzałe jagody, ciasto waniliowe i karmelowy pudding;
Finisz: długi, gładki i owocowy;
Z taką mocą można nieco powalczyć – dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie degustacja niezwykle mocnego rumu na skałach lub z dodatkiem ulubionej sody. Może nieco mocniejsza wersja Cuba Libre? Tutaj naprawdę można i warto poeksperymentować.
Słowo „Seal” można tłumaczyć jako „pieczęć”, ale również jako „foka”. I to właśnie ten morski zwierz umieszczony został na etykiecie rumu, stając się jednocześnie maskotą marki Gosling's. Nie bez powodu jest ona czarna – według historii nazwy pieczęci z wosku zamykające butelki również były w tym kolorze. Foka na czubku swojego nosa lawiruje beczką z rumem. Sama butelka jest dość potężna, lekko kanciasta i ma szyjkę średniej długości, zakończoną czerwoną zakrętką.
Jeżeli mieliście okazję próbować flagowego wypustu marki z Bermudów, to teraz musicie testować nieco – a nawet i bardzo! - wzmocnionej wersji. Na palecie owoce i wanilia, które rozpalą zmysły i stworzą ochotę na kolejnego łyka. Rum Gosling's to „must have” dla wielbicieli alkoholi na bazie trzciny cukrowej. Narodowy trunek Bermudów czeka na Was niecierpliwie!